niedziela, 13 kwietnia 2014

rozdział 4-podróż do konohy

Kilka dni po tym jak uratowalismy Ayane ona powróciła do sił i nawet pokazała swój charakterek.Kto by pomyslał ,że taka ładna dziewczyna a tak umie przywalić.Napewno nie ja .
Obito dostał od niej z liscia dlatego ,że powiedział iż ma duże i ładne cycki.Obecnie własnie trzymam ja  w pasie ,a ona mi się wyrywa bo chce mu wydrapać oczy .
-Minato kurwa puszczaj mnie !
-Nie bo ty chcesz skrzywdzić mojego ucznia ,a na to ci nie pozwole .-po czym przekręciłem ja twarzą do siebie i zniewiadomych jakich przyczyn pocałowałem w usta ,miała takie miękie i cudowne usta ,a smakowały jak truskawki latem słodkie i jednocześnie takie smakowite .Po chwili poczułem jak ktoś uderza mnie w twarz i nie myliłem sie zostałem uderzony i to przez nią .
-czemu mnie uderzyłaś ,Ayane !?
-Dlatego ,ze mnie pocałowałeś !
-A wiesz co pocałowałem cię bo nawet nie wiedziałem co sie ze mną dzieje ,bo kiedy jestes blisko mnie pragne cię chronic nawet za cenę własnego życia !!
-Przepraszam Minato nie wiedziałam.-po czym zaczeła zmieniac temat-to kiedy wyruszamy ?
-hmmm-zamyśliłem się -Jesli nie będziesz nikogo biła to nawet za 10 minut .
-Dobrze -powiedziała zrezygnowana ,Po czym wszyscy oprócz Ayane wskoczyliśmy na drzewo ,a ta popatrzyła na nas tępo i zaczeła isć w przeciwną strone ja widzac to dopiero zrozumiałem ,że ona może nie umieć tego po czym pojawiłem się przed nią i wskazałem aby wskoczyła mi na barana ona to uczyniła z niechęcią ,ale zrobiła to. Po paru godzinach bylo słychać równomierny i spokojny oddech Ayane po chwili spytałem sie Rin.
-Rin co ona robi?
-Śpi sensei.
-To dobrze -po czym zwróciłem sie do Obito.-Obito ty jej nigdy ,ale to igdy takich słów jak dzisiaj nie mów to było niegrzeczne z twojej strony zrozumiełeś ? masz ją przeprosić kiedy sie obudzi.
-Dobrze sensei przepraszam.-Po czym gdy tylko dochodzilismy do bram Konohy nikt ,ale to nikt nie zwrócił uwagi na to,że mam na plecach śpiącą pieknosć.Od razu skierowalismy się do biura Hokage ,a po usłyszeniu ,ze możemy wejsć weszlismy po zdaniu raportu zaniosłem spiąca dziewczynę do szpitala i tam się nią zajeli wieczorem poszłem do niej i nadal spała.Tym lepiej dla mnie i moich podopiecznych.Nagle gdy dotknołem jej dłoni usłyszałem jak cos mówi przez sen.
-Ymm..Minato -usmiechnołem sie mimowolnie dlatego ,że powiedziała moje imie a nie często sie słyszy swoje imię z ust zielono-okiej piękności.Siedząc przy niej odgarnołem jej  niesforny kosmyk włosów z twarzy i w tym momencie zobaczylem jak otwiera swoje zielone teczówki oraz poczółem jak ściska moją dłoń.
Z PERSPEKTYWY AYANE:
Gdy sie przebudziłam zobaczyłam Minato nie no tylko jego tu brakowalo i tego jego glupkowatego cwaniaczkowego usmieszku ,nagle poczulam jak coś sciska moja dlon to co zobaczylam mnie zszokowalo moja dlon sciskał minato nie zastanawiając się od razu wyrwałam swoją dłoń z jego i przywaliłlam z liścia czego było wynikiem wywalenie sie z krzesełka.Wściekła wydarłam sie na niego.
- Co ty wyrabiasz Namikaze ! masz mnie nie dotykać ! nigdy!!!-po czym wypchnełam go za drzwi i dodałam-Jak jeszcze raz pokażesz mi się na oczy to tego pożałujesz !!!!!!!!!!!-powiedzialam z groźba w głosie i zatrzesnełam mu drzwi przed  nosem po czym wróciłam do siebie i zaczełam rozmyslac.Boże jaki tem minato tępy,głupi,pojebany yhhh nienawidze go szczerze za ten pocałunek.Po czym odwróciłam sie do okna i oddałam sie w objecia morfeusza.
Z PERSPEKTYWY MINATO :
Jezu co z tą dziewczyną sie dzieje najpierw jest milutka ,a teraz mnie bije przeciez to ona najpierw mnie zlapala za reke a teraz wyrzuca za drzwi .eh dziewczyny.
NARRATOR:
po czym gdy Namikaze dotarł do domu młoda Ayane juz spała i wymuyslala zemste za ten pocalunek

2 komentarze:

  1. Hm... pomysł na opowiadanie całkiem fajny ;)
    Piszesz bardzo skrótowo, ogólnikowo., em... nie wiem jak to nazwać. Nie rozpisujesz się tylko od razu przechodzisz do sedna.
    Zastanawia mnie czemu Ayane chce się zemścić za pocałunek, no, ale cóż pozostaj mi tylko czekać na next'a.
    Pozdrawaim

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń